Barbórka w Zambrowie
3 grudnia w Zambrowie w obchodach „Barbórki” uczestniczyli członkowie Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników. W kościele pod wezwaniem Trójcy Świętej odsłonięto tablicę im poświęconą.
Takich żołnierzy zamiast do koszar wysyłano do kopalń. Karmiono źle, nie dbano o ich higienę i bezpieczeństwo pracy. Tegoroczną „Barbórkę" żołnierze-górnicy świętują w cieniu tragedii w kopalni „Halemba".
W latach 1949 - 1959 do przymusowej pracy w kopalniach i kamieniołomach trafiło ponad 200 tysięcy żołnierzy. Był wśród nich Czesław Krajewski z Zambrowa: - Do niczego tam nie należałem, ale to chyba przez to, że ojciec w więzieniu siedział.
Ryszarda Rogowskiego uznano za wroga klasowego. Spędził ponad dwa lata w kopalniach węgla kamiennego na Śląsku: - Powiedzieli, że do artylerii do Rembertowa, a okazało się, że wywieźli na Śląsk.
Do Wojskowych Batalionów Górniczych, czyli do pracy w kopalniach węgla kamiennego i uranu trafiali synowie bogatych rolników, więźniów politycznych, wszystkich, których uznawano za wrogów PRL-u. Tylko z Podlasia w kopalniach znalazło się ponad półtora tysiąca mężczyzn. Jak mówi prof. Krzysztof Filipow, historyk - Biorąc pod uwagę Podlasie, kiedy to były wszystko wsie szlacheckie, nazywano ich wrogami klasowymi, bo pochodzili z drobnej szlachty.
Ciężką pracę pod ziemią przypłaciło życiem ponad tysiąc żołnierzy-górników, a wielu innych zostało inwalidami.
W przeddzień „Barbórki” żołnierze-górnicy z Podlasia odsłonili w kościele w Zambrowie tablicę upamiętniającą tych, którzy nie przeżyli stalinowskich represji.
TVP3 Białystok